Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Godzic.

Zdaniem Stefana Bratkowskiego efektowny rozkwit niezależnej prasy lokalnej trwał do 1993 r., kiedy to władzę przejął SLD. - Wówczas rozpoczęły się naciski ze strony samorządów na lokalnych wydawców. Z czasem już wszyscy działacze, bez względu na opcję polityczną, irytowali się, że prasa im przeszkadza rządzić. Władze Zakopanego podjęły nawet ostatnio stosowną uchwałę mówiącą, że prasa lokalna szkodzi miastu.

Grajdoł

Naciski przybierają różne formy. Burmistrz czy wójt może postraszyć miejscowego przedsiębiorcę, aby nie reklamował się w piśmie krytykującym włodarzy, bo nie wygra interesującego go przetargu. Może też zerwać z niepokorną redakcją umowę dzierżawy lokalu. Może wreszcie założyć niewygodnym dziennikarzom blokadę informacji. - Nasz
Godzic.<br><br>Zdaniem Stefana Bratkowskiego efektowny rozkwit niezależnej prasy lokalnej trwał do 1993 r., kiedy to władzę przejął SLD. - Wówczas rozpoczęły się naciski ze strony samorządów na lokalnych wydawców. Z czasem już wszyscy działacze, bez względu na opcję polityczną, irytowali się, że prasa im przeszkadza rządzić. Władze Zakopanego podjęły nawet ostatnio stosowną uchwałę mówiącą, że prasa lokalna szkodzi miastu.<br><br>&lt;tit&gt;Grajdoł&lt;/&gt;<br><br>Naciski przybierają różne formy. Burmistrz czy wójt może postraszyć miejscowego przedsiębiorcę, aby nie reklamował się w piśmie krytykującym włodarzy, bo nie wygra interesującego go przetargu. Może też zerwać z niepokorną redakcją umowę dzierżawy lokalu. Może wreszcie założyć niewygodnym dziennikarzom blokadę informacji. - Nasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego