Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
nigdy nazywać się inaczej. Tak go nazwał
Pan, odrzuciwszy imię Szymon w mrok zapomnienia. Szymon - to było wszystko
tamto: tchórzostwo na wzburzonym morzu, po którym Pan mu pozwolił chodzić, zuchwałe
nauki
dawane Nauczycielowi, cios miecza, zaparcie się na dziedzińcu pałacu arcykapłana...
Paweł zerwał się ze swego stołka tak nagle, że stracił równowagę i musiał ją
dopiero odzyskać trzepotaniem rąk. Stał teraz przed Piotrem cały drżący, przyciskając
mocno ręce do piersi. Usta mu się poruszały, jakby coś prędko mówił. Lecz głosu
jego nie było słychać i dopiero po dobrej chwili powiedział cicho i chrapliwie:
- Już stąd odchodzę, Kefasie... Już odchodzę...
- Gdzie chcesz
nigdy nazywać się inaczej. Tak go nazwał <br>Pan, odrzuciwszy imię Szymon w mrok zapomnienia. Szymon - to było wszystko <br>tamto: tchórzostwo na wzburzonym morzu, po którym Pan mu pozwolił chodzić, zuchwałe <br>nauki <br>dawane Nauczycielowi, cios miecza, zaparcie się na dziedzińcu pałacu arcykapłana...<br> Paweł zerwał się ze swego stołka tak nagle, że stracił równowagę i musiał ją <br>dopiero odzyskać trzepotaniem rąk. Stał teraz przed Piotrem cały drżący, przyciskając <br>mocno ręce do piersi. Usta mu się poruszały, jakby coś prędko mówił. Lecz głosu <br>jego nie było słychać i dopiero po dobrej chwili powiedział cicho i chrapliwie:<br> - Już stąd odchodzę, Kefasie... Już odchodzę...<br> - Gdzie chcesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego