Typ tekstu: Książka
Autor: Rudniańska Joanna
Tytuł: Miejsca
Rok: 1999
Urosłem pięć centymetrów. Brałem witaminy i dużo pływałem. Już wiem, co chciałbym dostać na urodziny.
- Walkmana?
- Skąd wiedziałeś, tato?
- Nie wiem skąd. Ale ja nie dożyję twoich urodzin. Nie przyślę ci prezentu.
- Nie szkodzi, tato. Nie martw się tym. Poproszę mamę, to mi kupi. Przyślesz mi zdjęcie, prawda?
- Jestem zmęczony, strasznie zmęczony. Te żarnowce są okropnie żółte, nienawidzę żółtego koloru, a oni zawsze przynoszą mi żarnowce. To żarnowiec miotlasty, naprawdę wygląda jak miotła, do której ktoś poprzyczepiał kwiatki...

Wieczorem, gdy przyszła Aya, Feliks powiedział:
- Zrób mi zdjęcie i poślij Eliaszowi. Obiecałem mu.
- Obaj zwariowaliście - powiedziała Aya i popatrzyła na Feliksa.
Jednak
Urosłem pięć centymetrów. Brałem witaminy i dużo pływałem. Już wiem, co chciałbym dostać na urodziny.<br>- Walkmana?<br>- Skąd wiedziałeś, tato?<br>- Nie wiem skąd. Ale ja nie dożyję twoich urodzin. Nie przyślę ci prezentu.<br>- Nie szkodzi, tato. Nie martw się tym. Poproszę mamę, to mi kupi. Przyślesz mi zdjęcie, prawda?<br>- Jestem zmęczony, strasznie zmęczony. Te żarnowce są okropnie żółte, nienawidzę żółtego koloru, a oni zawsze przynoszą mi żarnowce. To żarnowiec miotlasty, naprawdę wygląda jak miotła, do której ktoś poprzyczepiał kwiatki...<br><br>Wieczorem, gdy przyszła Aya, Feliks powiedział:<br>- Zrób mi zdjęcie i poślij Eliaszowi. Obiecałem mu.<br>- Obaj zwariowaliście - powiedziała Aya i popatrzyła na Feliksa.<br>Jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego