Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
Elektoralnej również tłumy: świętujący Żydzi zapełniali nie tylko chodniki, lecz i jezdnię. Gdy dotarł do placu Teatralnego, na ratuszowej wieży było już pięć po ósmej. Przyśpieszył kroku i po chwili był już przed hotelem.
Widział, jak raz po raz zajeżdżały lśniące samochody, jak wysiadali z nich eleganccy panowie i panie, strojne w futra pomimo tego upału.
Uczuł się onieśmielony.
Czy potrafi wśród nich się zachować?...
Głód jednak przemógł. Jeść, za wszelką cenę jeść! Niech sobie później wyrzucają za drzwi. Korona przecie z głowy nie spadnie. Zacisnął zęby i wszedł.
Zanim się spostrzegł, służba zabrała mu palto i kapelusz, a jakiś ugrzeczniony
Elektoralnej również tłumy: świętujący Żydzi zapełniali nie tylko chodniki, lecz i jezdnię. Gdy dotarł do placu Teatralnego, na ratuszowej wieży było już pięć po ósmej. Przyśpieszył kroku i po chwili był już przed hotelem.<br>&lt;page nr=11&gt; Widział, jak raz po raz zajeżdżały lśniące samochody, jak wysiadali z nich eleganccy panowie i panie, strojne w futra pomimo tego upału.<br>Uczuł się onieśmielony.<br>Czy potrafi wśród nich się zachować?...<br>Głód jednak przemógł. Jeść, za wszelką cenę jeść! Niech sobie później wyrzucają za drzwi. Korona przecie z głowy nie spadnie. Zacisnął zęby i wszedł.<br>Zanim się spostrzegł, służba zabrała mu palto i kapelusz, a jakiś ugrzeczniony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego