z kalkulacji, ile potencjalny partner wyborczy zaoferuje "naciskającym". Bez tego SD musiałoby samodzielnie walczyć o mandaty. I pewnie dziś jego sytuacja byłaby o wiele lepsza, bo widać społeczne zapotrzebowanie na tego typu partię. Może o walce wyborczej pod swoim szyldem nie myślą prominenci, widzący się w czołówce list krajowych innych stronnictw, ale myśli o tym większość z nas, owych 10 tys. członków.<br><br>Stronnictwo jest partią dwóch posłów, wielu gmachów, nieruchomości i wysokich dochodów. Lecz jest również partią ponad 500-osobowej grupy radnych różnego szczebla oraz kilkudziesięciu wójtów, burmistrzów i członków zarządów gmin.<br><br>SD uznaje warstwy stanu średniego za społeczny filar demokracji