Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
pudełko z metkami wszystkich znanych światowych firm pytając: którą pan życzy doszyć?

- Potrzebujemy siebie nawzajem - mówi ksiądz Tadeusz. Przed wojną we Lwowie ormiańska społeczność miała wiele własnych instytucji - bursę dla chłopców, szkołę powszechną i gimnazjum dla dziewcząt, bank, fundację charytatywną, gazetę (która, co prawda, drukowana była po polsku). Dziś są strony internetowe, wychodzi kilka broszurek. W Warszawie ruszyła weekendowa szkoła ormiańska. Ma otrzymać status szkoły publicznej. Zorganizował ją Paweł Korczewski, zafascynowany historią polskich Ormian, emerytowany urzędnik stołecznego ratusza (ojciec, lwowiak, chodził na kazania arcybiskupa Teodorowicza do ormiańskiej katedry). Uczą dyplomowane nauczycielki - ormiańskie imigrantki. Na zajęcia - cztery lekcje w każdą sobotę - chodzi jedenaścioro
pudełko z metkami wszystkich znanych światowych firm pytając: którą pan życzy doszyć?<br><br>- Potrzebujemy siebie nawzajem - mówi ksiądz Tadeusz. Przed wojną we Lwowie ormiańska społeczność miała wiele własnych instytucji - bursę dla chłopców, szkołę powszechną i gimnazjum dla dziewcząt, bank, fundację charytatywną, gazetę (która, co prawda, drukowana była po polsku). Dziś są strony internetowe, wychodzi kilka broszurek. W Warszawie ruszyła weekendowa szkoła ormiańska. Ma otrzymać status szkoły publicznej. Zorganizował ją Paweł Korczewski, zafascynowany historią polskich Ormian, emerytowany urzędnik stołecznego ratusza (ojciec, lwowiak, chodził na kazania arcybiskupa Teodorowicza do ormiańskiej katedry). Uczą dyplomowane nauczycielki - ormiańskie imigrantki. Na zajęcia - cztery lekcje w każdą sobotę - chodzi jedenaścioro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego