bardzo do parkanu królewskiego ogrodu i wiele razy mi zapowiadał: "Felek, uprzedzam cię, żeby ci kiedy nie strzeliło do głowy wybrać się na wiśnie do królewskiego ogrodu, bo pamiętaj: jak ci jestem rodzonym ojcem, że gdyby cię tam przyłapano, skórę z ciebie zedrę, żywego z rąk nie puszczę".<br> Maciuś się stropił.<br>To byłoby straszne. Znalazł z takim trudem przyjaciela. I oto z jego, Maciusia, winy ten przyjaciel ma być ze skóry obdarty. Nie, zaprawdę, zbyt to już wielkie niebezpieczeństwo.<br>- No, a jakże teraz wrócisz do domu? - zapytał niespokojnie Maciuś.<br> <page nr=21> - Niech wasza królewska mość się oddali, ja sobie jakoś poradzę.<br>Maciuś uznał