Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
sikaj do landrynków...


Gruszki na wierzbie...

Tak sobie myślę, że życie nie przynosi mi ostatnio nic dobrego... Albo smutki związane z przyjaciółką, z klasą, z facetami... Albo pustka, która mnie otacza...

Wszystko wokół umarło... Poduszki, na których kładę zmęczoną głowę, są zimne i jakieś obce... Koty ciągle się na mnie stroszą... Mama znów ma wonty o coś... Nie mogę dostać na siebie wiosennych butów...
Świat się uparł i nawet w drobnostkach nie daje satysfakcji. Innym życie płynie... A moje jest jak gęsta mgła... Stoję w miejscu i strach mnie ogarnia na myśl, że to się nigdy nie skończy...

Tymczasem przyroda budzi
sikaj do landrynków...&lt;/&gt;<br><br> <br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Gruszki na wierzbie...&lt;/&gt;<br>&lt;gap&gt;<br>Tak sobie myślę, że życie nie przynosi mi ostatnio nic dobrego... Albo smutki związane z przyjaciółką, z klasą, z facetami... Albo pustka, która mnie otacza...<br><br>Wszystko wokół umarło... Poduszki, na których kładę zmęczoną głowę, są zimne i jakieś obce... Koty ciągle się na mnie stroszą... Mama znów ma &lt;orig&gt;wonty&lt;/&gt; o coś... Nie mogę dostać na siebie wiosennych butów... <br>Świat się uparł i nawet w drobnostkach nie daje satysfakcji. Innym życie płynie... A moje jest jak gęsta mgła... Stoję w miejscu i strach mnie ogarnia na myśl, że to się nigdy nie skończy...<br><br>Tymczasem przyroda budzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego