Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
fornali, który po rodzinie żony miał morgę piachu. Zaproponował mu: "Ukradnij mi, Wojtek, wóz i konia. Będą twoje". Chłop się przeżegnał, ale Maurycy wiedział, czego chce: "Bierz kasztana, konisko stare, ale na niewielkim porobi, a wóz się przyda". Szerokim gestem dał mu jeszcze sto złotych na otarcie łez, jeżeli go stróż przyłapie. Miał ten stróż krzepę. Chłopina posłuchał. Bez przeszkód wyprowadził konia, zaprzągł, wyjechał, skrył u sąsiada. Rano stróż z lamentem do Surmy. A ten: "Spałeś. Wiem od dawna, że śpisz. Zwracaj stratę, inaczej fora ze dwora!" Chłop w płacz. Gdzie pójdzie bez świadectwa, bo jakie mu dziedzic da świadectwo, po
fornali, który po rodzinie żony miał morgę piachu. Zaproponował mu: "Ukradnij mi, Wojtek, wóz i konia. Będą twoje". Chłop się przeżegnał, ale Maurycy wiedział, czego chce: "Bierz kasztana, konisko stare, ale na niewielkim porobi, a wóz się przyda". Szerokim gestem dał mu jeszcze sto złotych na otarcie łez, jeżeli go stróż przyłapie. Miał ten stróż krzepę. Chłopina posłuchał. Bez przeszkód wyprowadził konia, zaprzągł, wyjechał, skrył u sąsiada. Rano stróż z lamentem do Surmy. A ten: "Spałeś. Wiem od dawna, że śpisz. Zwracaj stratę, inaczej fora ze dwora!" Chłop w płacz. Gdzie pójdzie bez świadectwa, bo jakie mu dziedzic da świadectwo, po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego