Nie rozumiem tego, coście zrobili z Surmą, nic nie rozumiem. Nie potrafię żyć w chaosie. Bo to jest chaos.<br> - Na początku był chaos, świat z niego powstał. Energia przetwarza się, ilość przechodzi w jakość.<br>- Nie dogadamy się. Jaka jakość? Pana wobec mojego męża? Porucznika Koraba? Pan sobie schlebia.<br>- Tak, syn stróża.<br>- To nie ma nic do rzeczy. Skończmy. Proszę, niech pan pamięta o Surmie, jeżeli rzeczywiście ma pan dla mnie odrobinę przyjaźni.<br>- Nie tak. Surma nie jest sprawą osobistą ani dla pani, ani dla mnie. To już rozstrzygną mądrzejsi. Ot, drobna przeszkoda na budowie, rysa. Rysy się cementuje. Będzie dobrze, pani