jakiegoś protektora...<br>- Jestem upokorzona i odtrącona...<br>Wtedy już rozmyślałaś o samobójstwie.<br>Kiedy budziła się w nocy, w świetle księżyca wciąż widziała tę dziwną, bezkształtną, bezcielesną postać, która na nią patrzyła, a przecież nie miała oczu.<br>- To złudzenie - tłumaczyła sobie, leżąc w ciemności, zastanawiając się, kim jest ta zjawiskowa przestrzeń: aniołem stróżem czy domowym diabłem?<br>Pewnego dnia spotkała Piotra, w którym kochała się kiedyś nieszczęśliwie... Szła właśnie Kruczą po kolejnej odmowie i niemal się z nim zderzyła.<br>- Boże, jak ty wyglądasz! - jęknął. - Oczy podkrążone. To chyba ślady łez?<br>Opowiedziała mu o wszystkich swych nieszczęściach, wypłakała się na ramieniu, nareszcie... Wiedziała, że jej