ambitnie o każdą piłkę. Widać, że pod tym względem coś się ruszyło na plus. Mam wrażenie, że chłopcy chcieli pokazać, że choć trener nas w tej trudnej sytuacji zostawił, to oni potrafią grać i od nich wynik zależy.<br>Zawsze wierzyłem w Tomka Jurkiewicza, że kiedyś się obudzi i będzie zawodnikiem strzelającym numer jeden. Stwarzał dzisiaj duże zagrożenie, wykazał dużą skuteczność i gdyby miał obok siebie lepiej dysponowanego Przybyła (trochę dzisiaj chorego), to byśmy wygrali wyżej. Wydaje mi się, że trochę za deliktanie przy twardo wchodzących gospodarzch, grał Paweł Trzaska. W II połowie zabrakło Marka, który przy rzutach wolnych mógłby pokazać swoje