Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
choćby tam nie pięćset, a pięćset tysięcy grzywien leżało.
Coś, co żyło w jeziorze, musiało go usłyszeć, bo jakby na potwierdzenie smolista woda jeziorka wzburzyła się, zabulgotała, zawrzała tysiącem wielkich pęcherzy. Buchnął i rozszedł się ohydny, zgniły smród.
- Chodźmy stąd... - sapnął Weyrach. - Odejdźmy...
Odeszli. W dużym raczej pośpiechu. Bagienna woda strzykała spod stóp.
*
- Napad na poborcę - oświadczył Tassilo de Tresckow - o ile miał miejsce, a Szarlej się nie myli, zdarzył się, wnosząc ze śladów, wczoraj w nocy lub dziś o świtaniu. Jeśli więc wytężymy się nieco, możemy rabusiów doścignąć.
- A wiemy to - burknął Woldan z Osin - którędy pojechali? Z poręby trzy
choćby tam nie pięćset, a pięćset tysięcy grzywien leżało.<br>Coś, co żyło w jeziorze, musiało go usłyszeć, bo jakby na potwierdzenie smolista woda jeziorka wzburzyła się, zabulgotała, zawrzała tysiącem wielkich pęcherzy. Buchnął i rozszedł się ohydny, zgniły smród.<br>- Chodźmy stąd... - sapnął Weyrach. - Odejdźmy...<br>Odeszli. W dużym raczej pośpiechu. Bagienna woda strzykała spod stóp.<br>*<br>- Napad na poborcę - oświadczył Tassilo de Tresckow - o ile miał miejsce, a Szarlej się nie myli, zdarzył się, wnosząc ze śladów, wczoraj w nocy lub dziś o świtaniu. Jeśli więc wytężymy się nieco, możemy rabusiów doścignąć.<br>- A wiemy to - burknął Woldan z Osin - którędy pojechali? Z poręby trzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego