chwilę zamarło z przerażenia, kiedy nawigacyjny komputer ni stąd ni zowąd zamrugał ostrzegawczo sprawiając wrażenie awarii. Pilot bezwiednie wziął głęboki oddech i starał się zmusić siebie do zachowania spokoju. Ekran przez dość długą chwilę nie pokazywał niczego, ale dwadzieścia lat w powietrzu wyrobiło w nim pewne instynkty. Tylko jedno intuicyjne stuknięcie palcem w przełącznik sprawiło, że komputer powrócił do normalnej pracy.<br>Indykator funkcjonowania obcych stacji radiolokacyjnych zasygnalizował nagle aż dwa posterunki naraz odległe od siebie o jakieś dziewięć zaledwie mil. Leonik wybrał natychmiast dalszy z nich i pruł w jego kierunku pełną mocą silnika. z odległości niecałych trzech mil dostrzegł go