Szaławiło, jeszcze,<br>Mów, Szaławiło, znów,<br>Słuchamy twoich słów!"<br><br>Znów rycerz łyknął piwa<br>I rzekł: "Przeróżnie bywa.<br>Słuchajcie, zuchy, bowiem<br>Historię wam opowiem,<br>Którą przez kilka lat<br>Rozbrzmiewał cały świat.<br><br>Gdy z wojskiem stałem w polu,<br>Królowa Neapolu,<br>Co ceni mnie ogromnie,<br>Przesłała liścik do mnie:<br>"Monsieur de Chalavil<br>(Francuski niby styl) -<br><br>Śmierć sroga mi zabrała<br>Mojego admirała.<br>Mam wielką więc ochotę,<br>Ażebyć pan mą flotę<br>Na zachód i na wschód<br>Do nowych zwycięstw wiódł!"<br><br>Gdy dama wzywa - jadę.<br>Bo taką mam zasadę,<br>Nazajutrz, daję słowo,<br>Stanąłem przed królową:<br>Gdym tylko do niej wszedł,<br>Dostałem od niej wnet<br><br>Kapelusz admiralski<br>I order