gnijących liści, wiedziała, że będzie lepiej" - mówi Postolache. Inna pacjentka wpadała w depresję, kiedy świat zapachów stawał się dla niej niedostępny, gdy nie czuła nawet tak silnej woni, jaką wydziela organizm podczas intensywnych ćwiczeń gimnastycznych. Wiosną, kiedy zmysł powonienia zaczynał normalnie funkcjonować, mijały także objawy depresji. Zimą brakuje nam takiej stymulacji, jakiej doświadczamy latem. "Nie pachną wtedy ani kwiaty, ani liście. Powietrze ma niską wilgotność. W takich warunkach śluzówka nosa jest wysuszona, co ogranicza powonienie. Ponadto zimą częściej zdarzają się infekcje górnych dróg oddechowych, czemu towarzyszy katar. Możemy wówczas odbierać niewiele zapachów" - tłumaczy na łamach "New Scientist" Postolache. Naukowcy podejrzewają, że