współczesną<br>gospodarką. Najpierw więc spróbowałem co nieco liznąć ekonomii. Co<br>prawda, znam też przypadki refleksji nad gospodarką nie skażone<br>znajomością ekonomii (wśród wierzących i niewierzących, partyjnych i<br>bezpartyjnych. Ponoć sam tow. Wiesław marzył o tym, by na jego nagrobku<br>widniał skromny napis: "Władysław Gomułka - ekonomista". Niestety,<br>tylko starsza generacja doceni subtelność marzeń ex-sekretarza). Ja<br>jednak - za św. Tomaszem z Akwinu - wierząc w zdrowy roządek jako<br>wielki dar Boży, uznałem tę kolejność poczynań za roztropną. Poczytałem<br>więc trochę von Misesa, Hayeka, ordoliberałów, Samuelssona, Friedmana,<br>Gailbraitha oraz innych mężów uczonych. I powoli mój umysł, kształcony<br>na Łyskach z pokładu Idy oraz Pokojach