Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
niewinnością staniesz się czymś tak poczwarnie śmiesznym, zmiętym i wcale nie wzniośle usatysfakcjonowanym, że będziesz budziła litość jak żebraczka, która głośną litanią wyżebrała jałmużnę. Chcesz, Suzanne, ze mną? Bardzo proszę. Podobasz mi się, Suzanne. Tylko dążmy do celu prosto, kto wie, może wtedy i znajdziemy na końcu trochę wzniosłości i subtelności, którą tak marnotrawnie i lekkomyślnie ronisz po drodze. Żal mi ciebie, Suzanne. Pewnie mama tak cię nauczyła i nie potrafisz inaczej. Ech, cierp, Tytanio, cierp. Dotychczas byłem osłem, bo cierpiałem przez inne, teraz jestem osłem, bo inna cierpi przeze mnie. Nie ma tu nic, tylko cierpienie i osielstwo, chyba że
niewinnością staniesz się czymś tak poczwarnie śmiesznym, zmiętym i wcale nie wzniośle usatysfakcjonowanym, że będziesz budziła litość jak żebraczka, która głośną litanią wyżebrała jałmużnę. Chcesz, Suzanne, ze mną? Bardzo proszę. Podobasz mi się, Suzanne. Tylko dążmy do celu prosto, kto wie, może wtedy i znajdziemy na końcu trochę wzniosłości i subtelności, którą tak marnotrawnie i lekkomyślnie ronisz po drodze. Żal mi ciebie, Suzanne. Pewnie mama tak cię nauczyła i nie potrafisz inaczej. Ech, cierp, Tytanio, cierp. Dotychczas byłem osłem, bo cierpiałem przez inne, teraz jestem osłem, bo inna cierpi przeze mnie. Nie ma tu nic, tylko cierpienie i osielstwo, chyba że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego