Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
kolesia. W banku pracował - ciągnął karzeł z bezpiecznej odległości.- Któregoś dnia przyszło do niego dwóch. Z wyrokiem śmierci. Facet piszczał i płakał, że jest niewinny, że to pomyłka, ale tych gnoi akurat to wzruszało. Powiedzieli, że ma tydzień, a potem go rozwalą.
Goethe przerwał głośnym beknięciem.
- I co? - zainteresował się suchotniczy Mann.
- Rozwalili go.
Zwalisty Wolfgang popukał się w czoło.
- I dlatego zło jest potrzebne?
Kafka spojrzał na niego z pogardą.
- Ten facet od urodzenia żył jak mysz pod miotłą. Przepraszał, że oddycha. Ale gdy dostał wyrok, wstąpił w niego diabeł. Koleś okradł własny bank i zaczął hulać. Panienki, używki, hazard
kolesia. W banku pracował - ciągnął karzeł z bezpiecznej odległości.- Któregoś dnia przyszło do niego dwóch. Z wyrokiem śmierci. Facet piszczał i płakał, że jest niewinny, że to pomyłka, ale tych gnoi akurat to wzruszało. Powiedzieli, że ma tydzień, a potem go rozwalą.<br>Goethe przerwał głośnym beknięciem.<br>- I co? - zainteresował się suchotniczy Mann.<br>- Rozwalili go.<br>Zwalisty Wolfgang popukał się w czoło.<br>- I dlatego zło jest potrzebne?<br>Kafka spojrzał na niego z pogardą.<br>- Ten facet od urodzenia żył jak mysz pod miotłą. Przepraszał, że oddycha. Ale gdy dostał wyrok, wstąpił w niego diabeł. Koleś okradł własny bank i zaczął hulać. Panienki, używki, hazard
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego