ułana.<br>- 0, kozak to ja byłem!<br>Żebym nie był taki kozak, w kółko golony, tobym nie trafił do Wariatkowa z urazem po wypadku.<br>Ćwiartkę <orig>dziorgnąłem</> i siadłem za kierownicą.<br>Wóz wziąłem z bazy, wywrotkę.<br>Sam pan wiesz, jak to jest.<br>I <orig>wrypałem</> się w autobus, co mi zajechał drogę.<br>Zajechał, sukinsyn, ale wszystko poszło na mnie, bo balonik nie tego.<br>Jest sprawiedliwość?<br>Nie dość, że mi sukinsyn głowę rozbił, dwa lata po szpitalach się włóczę, to jeszcze zasądzili, pieprzyć ich praworządność, jeszcze mnie odsiadka czeka, panie kolego.<br>- Ktoś zginął w tym wypadku?<br>- E, zginął, nie zginął.<br>Co to kolegę obchodzi?<br>Ja