Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
nastają na siebie dwa nadęte, tłuste gołębie.
Po przeciw nej stronie ulicy stuka laską o chodnik niechlujna, zgięta w kabłąk przez starość żebraczka - niegdyś znana, choć dość pechowa tramwajowa doliniarka.
Czas złamał jej plecy, zmącił umysł.
Wiedzie z sobą przyciszony, zawzięty spór, bije laską o chodnik, okrutnymi słowami przeklina grzechy swego żywota.
Nie mam czasu na oglądanie żałosnego spektaklu.
Przyśpieszam kroku, wchodzę na Rynek, skręcam w prawo, przystaję na rogu ulicy Jana.
Czekam nie dłużej niż minutę.
Oto ze Sławkowskiej - w znanym mi już stroju, uczesaniu i zamyśleniu - wychodzi Piękna.
Dostrzega mnie dopiero wtedy, kiedy zastępuję jej drogę. Dostrzega, ale nie bardzo
nastają na siebie dwa nadęte, tłuste gołębie.<br>Po przeciw nej stronie ulicy stuka laską o chodnik niechlujna, zgięta w kabłąk przez starość żebraczka - niegdyś znana, choć dość pechowa tramwajowa doliniarka.<br>Czas złamał jej plecy, zmącił umysł.<br>Wiedzie z sobą przyciszony, zawzięty spór, bije laską o chodnik, okrutnymi słowami przeklina grzechy swego żywota.<br>Nie mam czasu na oglądanie żałosnego spektaklu.<br>Przyśpieszam kroku, wchodzę na Rynek, skręcam w prawo, przystaję na rogu ulicy Jana.<br>Czekam nie dłużej niż minutę.<br>Oto ze Sławkowskiej - w znanym mi już stroju, uczesaniu i zamyśleniu - wychodzi Piękna.<br>Dostrzega mnie dopiero wtedy, kiedy zastępuję jej drogę. Dostrzega, ale nie bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego