Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Moczył je w gorącej wodzie, smarował maścią - ale teraz nie odczuwał żadnego bólu, nic mu nie dolegało. Czuł się młody, wesoły - i potrzebny! Jechał sobie w świat, w wesołej kompanii i nawet miał uczucie jakiegoś dawno zapomnianego, miłego oczekiwania. Po pierwsze - wiedział, że spotka tę smarkatą i odda jej wreszcie świadectwo. Zawsze to miło spotkać kogoś znajomego, a jeszcze przyjemniej - oddać mu przysługę. A po drugie - ech, kto to wie, co może się jeszcze zdarzyć, jak się tak człowiek wypuści w drogę?...
Dojechali do Pobiedzisk gdzieś tak na jedenastą. Od razu popędzili prościutko na Rynek, mijając stare budynki stacyjne - pamiętał je
Moczył je w gorącej wodzie, smarował maścią - ale teraz nie odczuwał żadnego bólu, nic mu nie dolegało. Czuł się młody, wesoły - i potrzebny! Jechał sobie w świat, w wesołej kompanii i nawet miał uczucie jakiegoś dawno zapomnianego, miłego oczekiwania. Po pierwsze - wiedział, że spotka tę smarkatą i odda jej wreszcie świadectwo. Zawsze to miło spotkać kogoś znajomego, a jeszcze przyjemniej - oddać mu przysługę. A po drugie - ech, kto to wie, co może się jeszcze zdarzyć, jak się tak człowiek wypuści w drogę?...<br>Dojechali do Pobiedzisk gdzieś tak na jedenastą. Od razu popędzili prościutko na Rynek, mijając stare budynki stacyjne - pamiętał je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego