Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
to za rozkosz błądzić przez pokoje
z Panią Muzyką we dwoje!
Jak las jesienny świece w lichtarzach czerwone.

A dzisiaj jest Wielkanoc. Dzwon rozmawia
z dzwonem.
O, wesołe jest serce moje!

W starych szufladach są stare listy,
a w książkach zasuszone kwiaty;
jak to miło plądrować wśród starych papierów...
O, świąteczne godziny pełne złotych szmerów!
o, natchnienia jak kolumny złote, o kantaty!
Ubrany w zielony aksamit
brodzę, błądzę tymi pokojami,
i po galeriach, i po schodach;
o, jeszcze tyle, tyle do wieczora godzin,
żeby mruczeć, żeby nucić, żeby chodzić,
żeby płynąć jak zaczarowana woda!

Ciemne jak noc portrety witają mnie w
to za rozkosz błądzić przez pokoje<br>z Panią Muzyką we dwoje!<br>Jak las jesienny świece w lichtarzach czerwone.<br><br>A dzisiaj jest Wielkanoc. Dzwon rozmawia<br> z dzwonem.<br>O, wesołe jest serce moje!<br><br>W starych szufladach są stare listy,<br>a w książkach zasuszone kwiaty;<br>jak to miło plądrować wśród starych papierów...<br>O, świąteczne godziny pełne złotych szmerów!<br>o, natchnienia jak kolumny złote, o kantaty!<br>Ubrany w zielony aksamit<br>brodzę, błądzę tymi pokojami,<br>i po galeriach, i po schodach;<br>o, jeszcze tyle, tyle do wieczora godzin,<br>żeby mruczeć, żeby nucić, żeby chodzić,<br>żeby płynąć jak zaczarowana woda!<br><br>Ciemne jak noc portrety witają mnie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego