się opowiedzieć swoją wersję przed kamerą. Wezwani do prokuratury, powtórzyli wszystko raz jeszcze. - Już wtedy zorientowałem się, że coś jest nie tak - twierdzi Jarosław D. - Pani prokurator niezbyt przyjemnie mnie traktowała, sugerowała, że możemy odpowiadać za składanie fałszywych zeznań.<br><br>Kierujący radiowozem policjant Marek B. zeznał, iż cały czas jechał na światłach mijania. A "koguta" wyłączył tylko raz, na chwilę, "dużo wcześniej niż miał miejsce wypadek". Drugi z funkcjonariuszy Wojciech F. w gruncie rzeczy niewiele mógł powiedzieć, ponieważ siedział w tylnej części auta, zajęty pijakiem, który zachowywał się agresywnie.</><br><br><div type="art"><br><tit>Napad na sąd</><br><br><tit>Strzelanina w Jeleniej Górze: dwaj przestępcy nie żyją, trzej policjanci ranni