Chinki spod sprężynki<br>Wyjrzała wąską szparką.<br>On dał jej ryżu ziarnko<br>I szepnął: "Mnie się marzy<br>Ukryty skarb korsarzy!..."<br>Odparła: "Sternik-Szwed<br>Odnajdzie drogę wnet."<br><br>Rzekł Brandon: "A to bieda!<br>Wrzuciłem w morze Szweda,<br>Już pewnie go rekiny<br>Pożarły w głębi sinej.<br>Za późno na wspominki."<br>Szepnęły usta Chinki:<br>"O świcie ujrzysz ląd,<br>Naprawisz tam swój błąd."<br><br>I znów po wód głębinie<br>Na wschód korweta płynie<br>Wśród wichrów i wśród burzy.<br>Na statku czuwa Murzyn,<br>Trzech Szkotów, Hiszpan stary,<br>Malajczyk, Włoch z Ferrary,<br>Fin, Francuz, Greków trzech,<br>A nadto kucharz-Czech.<br><br>Miał Brandon oko czujne,<br>Do tego szkła podwójne<br>I patrząc