zwrócił się do mnie. - Towarzysz Korbas z towarzyszem Zagajewiczem potrafią tak tę skomplikowaną sprawę załatwić, że mucha nie siada, zapewniam was o tym, towarzyszu dyrektorze. <br>Czułem w głosie Kropidły wyraźną ulgę. Podsłuchiwał, swołocz, ale pewnie nie można przeprowadzić rozmowy milicyjnymi kanałami w taki sposób, żeby komendant nie wiedział, co się święci. A gdyby tak wrogie nam siły próbowały wykorzystać takie kanały informacyjne dla celów antysocjalistycznych, to co wtedy? Ktoś musi czuwać, żeby inni mogli spać spokojnie. Czujność przede wszystkim.<br>Po jakimś tygodniu już się zacząłem niepokoić, że wiadomości o etatach nie ma, a czas leci, już zastanawiałem się, czy nie zwierzyć