wśród oceanu, doznaje się szczególnego zbratania z naturą, z wodą, nieboskłonem i wypełniającymi go gwiazdami, z szumem wiatru. To wszystko było dotąd utraconym rajem.<br> My, mieszkańcy miast, nawet nie czujemy, jak wiele nam zabrano. Nawet w Kalifornii trzeba się wybrać w wysokie góry, aby widzieć znów gwiazdy świecące tak, jak świeciły za naszego dzieciństwa - jasno, ostro, śmiało.<br> To jest nasz utracony świat. Dziś, gdy na niebie świecą neony, a pieśń wiatru zastąpił big-beat, sami nie wiemy, na co się skazaliśmy.<br><br><gap reason="sampling"><br><br>Wszystko to w chwiejbie, w nerwach, w bólu. Najgorsze, że z każdym obrotem owego diabelskiego ogona wiem coraz pewniej, że