Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
mierzymy krokami, czy nas nie oszukali na akrach.
- A my tu wąpierza tropim!
- Kogo?
- Wąpierza - powtórzył dobitnie najstarszy z chłopów, drapiąc się w czoło pod sztywną od brudu filcową czapką. - Gdzieś tu swe leże mieć musi, przeklętnik. Osinowych kołków nastrugalim, najdziem potępieńca, przebodziem go, coby już nie wstał!
- I wodę święconą mamy w dwojakach, której nam błogosławiony kapłan użyczył! - zawołał ochoczo drugi wieśniak, demonstrując naczynie. - Pokropim krwiopijcę, niech na wieki wieków sczeźnie!
- Ha, ha - powiedział Zoltan Chivay z uśmiechem. - Polowanie, jak widzę, całą gębą, szeroko zakrojone i detalicznie przygotowane. Wampir, mówicie? No, to macie szczęście, dobrzy ludzie. My specjalistę od upiorów
mierzymy krokami, czy nas nie oszukali na akrach. <br>- A my tu wąpierza tropim!<br>- Kogo? <br>- Wąpierza - powtórzył dobitnie najstarszy z chłopów, drapiąc się w czoło pod sztywną od brudu filcową czapką. - Gdzieś tu swe leże mieć musi, przeklętnik. Osinowych kołków nastrugalim, najdziem potępieńca, przebodziem go, coby już nie wstał! <br>- I wodę święconą mamy w dwojakach, której nam błogosławiony kapłan użyczył! - zawołał ochoczo drugi wieśniak, demonstrując naczynie. - Pokropim krwiopijcę, niech na wieki wieków sczeźnie! <br>- Ha, ha - powiedział Zoltan Chivay z uśmiechem. - Polowanie, jak widzę, całą gębą, szeroko zakrojone i detalicznie przygotowane. Wampir, mówicie? No, to macie szczęście, dobrzy ludzie. My specjalistę od upiorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego