Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Czasem podjedziemy sobie, to wozem, to łódką, a nawet może pociągiem.
- I długo toto będzie tego świata? - zapytała krytycznie.
- Sama przyznasz, Bronisławo, że siedzieć przez sześć tygodni w mieście, w środku lata, sensu nie ma!
Biedny ojciec myślał, że tym trafi swej kucharce do przekonania. Ale Bronisława krzyknęła:
- Sześć tygodniów, święta Teresko! Sześć tygodniów będzie się pan z dzieckiem pętać po świecie?
Nie było rady. Już musieli pogodzić się z tym, że projekt nie zyska uznania Bronisławy.
Henrysia wzięła do plecaków tylko najkonieczniejsze rzeczy - po jednej zmianie bielizny i ubrania, trykoty kąpielowe, mydło, gąbkę, szczotki i swego ulubionego niedźwiadka. Ojciec włożył
Czasem podjedziemy sobie, to wozem, to łódką, a nawet może pociągiem. <br>- I długo toto będzie tego świata? - zapytała krytycznie. <br>- Sama przyznasz, Bronisławo, że siedzieć przez sześć tygodni w mieście, w środku lata, sensu nie ma! <br>Biedny ojciec myślał, że tym trafi swej kucharce do przekonania. Ale Bronisława krzyknęła: <br>- Sześć &lt;orig reg="tygodni"&gt;tygodniów&lt;/&gt;, święta Teresko! Sześć &lt;orig reg="tygodni"&gt;tygodniów&lt;/&gt; będzie się pan z dzieckiem pętać po świecie? <br>Nie było rady. Już musieli pogodzić się z tym, że projekt nie zyska uznania Bronisławy. <br>Henrysia wzięła do plecaków tylko najkonieczniejsze rzeczy - po jednej zmianie bielizny i ubrania, trykoty kąpielowe, mydło, gąbkę, szczotki i swego ulubionego niedźwiadka. Ojciec włożył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego