Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
kotka - stwierdziła najlepsza z żon. - To takie bezinteresowne. Szkoda, że biedacy muszą chodzić na te eleganckie, nudne przyjęcia.
Zgodziłem się z nią.
- Takie już jest życie - skwitowałem. - Obowiązek to obowiązek.
Na dłuższą rozmowę nie było czasu, bo dzwonek u drzwi obwieścił gości. Brakowało tylko Edzia Obsta. Przyszedł spóźniony, ale w świetnym nastroju.
- Urwałem się z imprezy, gdzie byli Wacusiowie - opowiadał od progu. - Robią furorę. Kot ich sąsiadów dziś ściągnął ze stołu obrus, zbił dwa talerze i zaklinował się w cukierniczce. Kiedy Wacuś opowiadał, jak wyciągali tego kota, to boki można było zrywać. Wyobraźcie sobie tylko, najpierw ciągnęli go za ogon, potem
kotka - stwierdziła najlepsza z żon. - To takie bezinteresowne. Szkoda, że biedacy muszą chodzić na te eleganckie, nudne przyjęcia.<br>Zgodziłem się z nią.<br>- Takie już jest życie - skwitowałem. - Obowiązek to obowiązek.<br>Na dłuższą rozmowę nie było czasu, bo dzwonek u drzwi obwieścił gości. Brakowało tylko Edzia Obsta. Przyszedł spóźniony, ale w świetnym nastroju.<br>- Urwałem się z imprezy, gdzie byli Wacusiowie - opowiadał od progu. - Robią furorę. Kot ich sąsiadów dziś ściągnął ze stołu obrus, zbił dwa talerze i zaklinował się w cukierniczce. Kiedy Wacuś opowiadał, jak wyciągali tego kota, to boki można było zrywać. Wyobraźcie sobie tylko, najpierw ciągnęli go za ogon, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego