Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
polskie czy nie, walentynki są po prostu faktem. Poza tym człowiek z wiekiem łagodnieje i doszłam do wniosku, że nie ma nic złego w tym, że ludzie okazują sobie miłość. I jeśli nie jesteśmy w stanie wylansować naszego własnego święta miłości (noc świętojańska), to niech będzie to anglosaskie. Możemy też świętować dwa razy albo nawet trzysta sześćdziesiąt sześć (to rok przestępny). Oczywiście nie można dać się zwariować i wpadać w depresję, jeśli nie dostanie się dwudziestu pięciu kartek od tajemniczych adoratorów. Czy pamiętacie, jak Bridget Jones (bohaterka Helen Fielding) czekała na kartki i telefon od jakiegoś supermana, który zaprosiłby ją na
polskie czy nie, walentynki są po prostu faktem. Poza tym człowiek z wiekiem łagodnieje i doszłam do wniosku, że nie ma nic złego w tym, że ludzie okazują sobie miłość. I jeśli nie jesteśmy w stanie wylansować naszego własnego święta miłości (noc świętojańska), to niech będzie to anglosaskie. Możemy też świętować dwa razy albo nawet trzysta sześćdziesiąt sześć (to rok przestępny). Oczywiście nie można dać się zwariować i wpadać w depresję, jeśli nie dostanie się dwudziestu pięciu kartek od tajemniczych adoratorów. Czy pamiętacie, jak Bridget Jones (bohaterka Helen Fielding) czekała na kartki i telefon od jakiegoś supermana, który zaprosiłby ją na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego