coś niezawodnego, zostawiliśmy mu przecież cały dzień do dyspozycji...<br>- Alicja, tyś powinna iść spać - zatroskała się nagle Zosia. - Już po pierwszej, rano masz jechać do Viborg.<br>- Jak ja mam iść spać, skoro co chwilę coś się w tym domu przytrafia! Może tu jeszcze leży gdzieś jakaś bomba zegarowa albo inne świństwo?<br>- Sprawdź pod twoim łóżkiem i w samochodzie...<br>- A właśnie, gdzie ten Thorsten? - przypomniała sobie Alicja. - O której on pojechał? O dziewiątej? Co on robi tyle czasu z tym samochodem?<br>- No jak to co, musiał jechać do Kopenhagi, to jest pół godziny, znaleźć stację obsługi, poczekać, zmienić ten olej, jeszcze godzina