Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
którą jego współcześni uważali za obłęd, kazał wytyczyć szeroką ulicę, przekraczającą znacznie potrzeby ówczesnych pojazdów.
Dziś nie jest tam wcale w tłoku samochodów zbyt przestronnie, raz po raz tworzą się korki. Sklepy otwarte są do północy, niektórych wcale się nie zamyka. Hongkong to zmora związków zawodowych, tu się pracuje od świtu do nocy, przez siedem dni w tygodniu, bez żadnego urlopu. Jedynie chiński Nowy Rok jest zazwyczaj wolny od pracy. Zawsze te same twarze tych samych subiektów pochylają się nad ladami tych samych sklepów - obojętne, czy przechodzi się tamtędy wczesnym rankiem czy w samo południe, czy późną nocą.
Raptem rozległy się
którą jego współcześni uważali za obłęd, kazał wytyczyć szeroką ulicę, przekraczającą znacznie potrzeby ówczesnych pojazdów.<br> Dziś nie jest tam wcale w tłoku samochodów zbyt przestronnie, raz po raz tworzą się korki. Sklepy otwarte są do północy, niektórych wcale się nie zamyka. Hongkong to zmora związków zawodowych, tu się pracuje od świtu do nocy, przez siedem dni w tygodniu, bez żadnego urlopu. Jedynie chiński Nowy Rok jest zazwyczaj wolny od pracy. Zawsze te same twarze tych samych subiektów pochylają się nad ladami tych samych sklepów - obojętne, czy przechodzi się tamtędy wczesnym rankiem czy w samo południe, czy późną nocą.<br> Raptem rozległy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego