Zuzannę, wydawało jej się, że matka nie zna się na niczym. Czekało ją jeszcze kilka niespodzianek. W lesie matka zupełnie inaczej się zachowywała niż w domu. Może dlatego, kiedy Zuzanna była niegrzeczna, powtarzała: "Nie jesteś w lesie". Musiała uważać, że w lesie wszystko wolno. I rzeczywiście, matka zachowywała się bardzo swobodnie. Weszła w sam środek malinowego krzaka, ostre gałązki czepiały się jej ubrania, ciągnęły ją za włosy, a ona chichotała jak mała dziewczynka. Zuzannie nie chciało się mocować z kolczastymi gałązkami, usiadła więc na ziemi. Wkrótce matka pojawiła się obok niej, miała garść pełną malin. <br>- To dla ciebie - powiedziała wyciągając w