literaturę jako pouczający dowcip, i taką bodaj funkcję pełnią obecnie <name type="tit">Nowe Ateny</>, ale wtedy inaczej to wyglądało, skoro pisarze oświecenia z taką zajadłością i przy każdej okazji atakowali romanse dziadów. Raził ich nie tylko prymitywizm myślowy, głupota i skłonność do bajd; słusznie widzieli w tej literaturze szkołę narodowego infantylizmu i swoistego idealizmu.<br>Jest paradoksem, że owe fabuły, stanowiące obrok duchowy przodków, są z reguły cudzoziemskiej proweniencji, w najlepszym wypadku adaptowane dzięki powierzchownej kosmetyce. Wszak ideologia sarmatyzmu, nakazująca dumę ze starożytnego pochodzenia i ze szczególnych cech plemiennych ("<q>nam Polakom w sukience wolności tak przystoi, że jakoby ją do nas, do natur i