Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Czuję gwałtowną potrzebę oczyszczenia się z tej lepkości. W tej ciepłej smole nie mogę wytrwać. Jakie prawo ma ta obca dziewczyna obkładać ciepłą, lepką smołą mnie, nieznajomego? Cóż to za wścibska poufałość, cóż to za arogancja? Francuzka. Czemu się kleisz do mnie, Francjo? Cóż nam teraz do siebie wzajemnie? Poszłaś swoją drogą, nie słyszałaś, jak wołałem za tobą: "Wróć, wróć, ta droga prowadzi do nicości. Wróć, padnij razem ze mną i razem ze mną się podniesiesz". Nie ma upadku, jest tylko upadek serca. Może się mylę, może nie rozumiem twoich dróg, które Vilbert nazywa makiawelicznymi, może to cię do czegoś doprowadzi. Jeśli
Czuję gwałtowną potrzebę oczyszczenia się z tej lepkości. W tej ciepłej smole nie mogę wytrwać. Jakie prawo ma ta obca dziewczyna obkładać ciepłą, lepką smołą mnie, nieznajomego? Cóż to za wścibska poufałość, cóż to za arogancja? Francuzka. Czemu się kleisz do mnie, Francjo? Cóż nam teraz do siebie wzajemnie? Poszłaś swoją drogą, nie słyszałaś, jak wołałem za tobą: "Wróć, wróć, ta droga prowadzi do nicości. Wróć, padnij razem ze mną i razem ze mną się podniesiesz". Nie ma upadku, jest tylko upadek serca. Może się mylę, może nie rozumiem twoich dróg, które Vilbert nazywa makiawelicznymi, może to cię do czegoś doprowadzi. Jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego