Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
przed Alkiem tłumaczy. Przygryzł wargi.
- To fajnie! - pochwalił go Alek. - Ja uważam, że w takich wypadkach najlepiej mówić jak najmniej. I nic pewnego. Może, zdaje się, chyba... o tak!
Felek z uznaniem klepnął go po plecach:
- Dobrze gada. Ma rację, Jurek, nie? Ja też nie lubię za dużo pyskować. Ale swoją drogą miałeś szczęście, że nie byłeś z nami u Marcina. Umrzyk, powiadam ci.
- Sam sobie winien - wzruszył ramionami Alek. - Po co się bierze do nie swoich rzeczy? Nie nadaje się i teraz ma za swoje.
- Też prawda - mruknął Felek. - Ale swoją drogą szkoda chłopaka. Dobry był kolega.
Szretter słowem się nie
przed Alkiem tłumaczy. Przygryzł wargi.<br>- To fajnie! - pochwalił go Alek. - Ja uważam, że w takich wypadkach najlepiej mówić jak najmniej. I nic pewnego. Może, zdaje się, chyba... o tak!<br>Felek z uznaniem klepnął go po plecach:<br>- Dobrze gada. Ma rację, Jurek, nie? Ja też nie lubię za dużo pyskować. Ale swoją drogą miałeś szczęście, że nie byłeś z nami u Marcina. Umrzyk, powiadam ci.<br>- Sam sobie winien - wzruszył ramionami Alek. - Po co się bierze do nie swoich rzeczy? Nie nadaje się i teraz ma za swoje.<br>- Też prawda - mruknął Felek. - Ale swoją drogą szkoda chłopaka. Dobry był kolega.<br>Szretter słowem się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego