Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Droga, rozjeżdżona kołami, skrzypiała piaskiem. Stopy trochę w nim grzęzły. Szli, pośrodku mężczyna, po bokach podtrzymujące go kobiety. Minęli przewróconą bramę, rumowisko cegieł, porzucone młoty i łomy, sprowadzony z powiatu dźwig. Resztki ocalonych drzew stały pod białym pyzatym księżycem, na czystym niebie wysoko migotały gwiazdy. Na ganku między kolumnami czerniała sylwetka Hani. Oparta dłonią o jedną z kolumn, czekała na ojca. Od jej nóg oderwał się półroczny już Atos i gnał na przywitanie Marty. Przypadł, skoczył łapami na ramiona i mokrym ozorem przejechał po słonej od łez i potu twarzy.
Granatowy, prosto od krawca garnitur. Idealnie zawiązana muszka. Włosy Tośka wygładzone
Droga, rozjeżdżona kołami, skrzypiała piaskiem. Stopy trochę w nim grzęzły. Szli, pośrodku mężczyna, po bokach podtrzymujące go kobiety. Minęli przewróconą bramę, rumowisko cegieł, porzucone młoty i łomy, sprowadzony z powiatu dźwig. Resztki ocalonych drzew stały pod białym pyzatym księżycem, na czystym niebie wysoko migotały gwiazdy. Na ganku między kolumnami czerniała sylwetka Hani. Oparta dłonią o jedną z kolumn, czekała na ojca. Od jej nóg oderwał się półroczny już Atos i gnał na przywitanie Marty. Przypadł, skoczył łapami na ramiona i mokrym ozorem przejechał po słonej od łez i potu twarzy.<br>Granatowy, prosto od krawca garnitur. Idealnie zawiązana muszka. Włosy Tośka wygładzone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego