zebrał się tłum ludzi - nie chcieli się rozejść, dopóki Maciuś nie wyjdzie na balkon.<br>- Niech nam coś powie! - krzyczeli.<br>Już prawie był wieczór, kiedy im się wreszcie Maciuś pokazał na królewskim balkonie.<br>- Jestem waszym przyjacielem! - krzyknął Maciuś.<br>Huknęły na wiwat armaty. Zapalono fajerwerki i ognie bengalskie. Z rakiet na niebie sypały się gwiazdy czerwone, niebieskie i zielone. Było ślicznie.<br>I zaczęły się bale, teatry, w dzień wycieczki za miasto, gdzie były śliczne, wysokie góry, zamki w lasach starych, potem polowanie, potem przegląd wojska, znów obiad galowy, znów teatr.<br>Wnuki i wnuczki starego króla chciały oddać Maciusiowi wszystkie swoje zabawki. Dostał dwa