mi się także ochronić ją przed oczami ciekawych sąsiadów. Rozstawiłem jej w sadzie polowe łóżko, leżała całymi dniami, starałem się, żeby piła dużo mleka, jadła miód, owoce, piękne mamy w tym roku śliwki i jabłka niebrzydkie, wydaje mi się, że jest trochę mniej blada. I chyba lepiej niż w Warszawie sypia. Śpi w pokoju sama. Ojciec z Małgośką w kuchni, a ja w stodole. Niepotrzebnie się tak bałem. Przypadła ojcu do serca. Dogadali się na temat fontanny. Zadowolony, że zrobiła projekt. Cieszyłem się, że się czymś zajęła, niestety, skończyło się łzami, bo nie wyszło jej tak, jak chciała, ma trudności z