nad oknem zobaczył namalowaną sowę, a pod nią napis w języku<br>greckim. Obejrzał się, czy nikt nie idzie, i czarnym ołówkiem napisał<br>na ścianie słowo bardzo nieprzyzwoite; przeczytał, z zacięciem postawił<br>kropkę, po czym zadowolony, uśmiechając się końcami warg, pobiegł na<br>trzecie piętro. Wszedł do korytarza i miał wrażenie, że sypnięto mu w<br>oczy piaskiem: tak było ciemno. Odnalazł drzwi, zapalił woskową<br>zapałkę. Na drzwiach zaślinionych wilgocią zwieszał się bezwładnie<br>bilet wizytowy, a na bilecie rozkładały się jak małe trupki litery, z<br>których po studiach półgodzinnych pan Osiełek odczytał wiadomość takiej<br>treści: "Hieronim Wulkan, dyplomowany astrolog-akuszer i <orig>jatrochemik</>.<br>Otwarty całą