jezdni, nie pozwalał się wyprzedzić. Do pościgu włączył się drugi radiowóz. Przy Nowoursynowskiej autobus gwałtownie zahamował. Kierowca otworzył drzwi i zaczął uciekać. Po chwili siedział już skuty w policyjnym radiowozie. Jak się okazało, nie miał prawa jazdy, za to 1.2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Straty, jakie wyrządził MZA, szacuje się na około 20 tys. zł. Odpowie m.in. za próbę kradzieży, kradzież, kilka kolizji, uszkodzenie bramy, kierowanie po pijanemu oraz kierowanie bez uprawnień. Pracownicy zajezdni nie widzieli, jak chłopak wsiadał do autobusu. Czuwający nad bezpieczeństwem pojazdów agenci ochrony twierdzą, że nikt niepowołany nie mógł się dostać na teren zajezdni