Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
potknąć się o sterczące z nich koguty - ale tam, gdzie kończył się asfalt, łańcuch wyraźnie się rwał.
A wszystko za sprawą paru metrów żółtej taśmy, przeciągniętej między dwiema sosnami. Taśma, obciążona ofoliowaną kartką z napisem "MINY!", przegradzała jedną z leśnych dróg pod Szczytnem. I może nie zostałaby potraktowana z należytym szacunkiem, gdyby metr dalej nie leżała sobie w koleinie mała, zielona mina przeciwpiechotna. Pełnosprawna, jak twierdzili pirotechnicy. Gubała zawiózł ich tam osobiście, miał więc okazję przyjrzeć się operacji przed i po Wielkim Przełomie.
Wiedział, czego szukać, więc bez trudu odnotował moment zderzenia się pierścienia obławy z niewidzialną ścianą. W chwili, gdy
potknąć się o sterczące z nich koguty - ale tam, gdzie kończył się asfalt, łańcuch wyraźnie się rwał.<br>A wszystko za sprawą paru metrów żółtej taśmy, przeciągniętej między dwiema sosnami. Taśma, obciążona ofoliowaną kartką z napisem "MINY!", przegradzała jedną z leśnych dróg pod Szczytnem. I może nie zostałaby potraktowana z należytym szacunkiem, gdyby metr dalej nie leżała sobie w koleinie mała, zielona mina przeciwpiechotna. Pełnosprawna, jak twierdzili pirotechnicy. Gubała zawiózł ich tam osobiście, miał więc okazję przyjrzeć się operacji przed i po Wielkim Przełomie.<br>Wiedział, czego szukać, więc bez trudu odnotował moment zderzenia się pierścienia obławy z niewidzialną ścianą. W chwili, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego