Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
kanonika od świecy, obrócił nim tak, by płomień buchnął, rzucił na posadzkę. Reynevan patrzył, jak papier zwija się, czernieje i kruszy. Oto obracają się w popiół moje nadzieje, pomyślał. Niewczesne zresztą, bezsensowne i płonne. Może to więc i lepiej, że stało się tak, jak się stało.
Przeor wstał.
- Idź do szafarza - rzekł krótko i sucho. - Niechaj cię nakarmi i napoi. Potem zaś pokwapisz się do naszego kościoła. Tam spotkasz się z tym, z kim powinieneś. Rozkazy będą wydane, będziecie mogli opuścić klasztor bez przeszkód. Kanonik Beess w swym liście podkreślił, że obaj udajecie się w daleką podróż. Od siebie dodam, że
kanonika od świecy, obrócił nim tak, by płomień buchnął, rzucił na posadzkę. Reynevan patrzył, jak papier zwija się, czernieje i kruszy. Oto obracają się w popiół moje nadzieje, pomyślał. Niewczesne zresztą, bezsensowne i płonne. Może to więc i lepiej, że stało się tak, jak się stało. <br>Przeor wstał. <br>- Idź do szafarza - rzekł krótko i sucho. - Niechaj cię nakarmi i napoi. Potem zaś pokwapisz się do naszego kościoła. Tam spotkasz się z tym, z kim powinieneś. Rozkazy będą wydane, będziecie mogli opuścić klasztor bez przeszkód. Kanonik Beess w swym liście podkreślił, że obaj udajecie się w daleką podróż. Od siebie dodam, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego