ograniczonym zakresie znał angielski. W zespole, do którego został zaangażowany, dwie osoby mówiły bardzo dobrze po francusku, dwie zupełnie nieźle po niemiecku, wszyscy posługiwali się angielskim mniej więcej tak samo jak cudzoziemiec, jego ojczystej mowy natomiast, języka duńskiego, nie znał nikt.<br>Na domiar złego nowy pracownik miał jakieś dziwne imię, szalenie trudne do wymówienia. Przez blisko godzinę Barbara, Karolek, Lesio i Janusz, porzuciwszy inne zajęcia, powtarzali wyłącznie słowo "Bj<symbol desc="oslash">rn", wszelkimi siłami i na różne sposoby starając się naśladować akcent brodatego młodzieńca o łagodnym wejrzeniu niebieskich oczu.<br>- Dosyć tego - powiedział w końcu zirytowany beznadziejnością wysiłków Janusz. - Wszystko jedno, jak to brzmi, wiadomo