Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 03.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się uścisnąć dłoń Venterowi w obecności kamer, a patronujący zgodzie (chwilowej i pozornej) prezydent Bill Clinton oświadczył, że odsłonięcie tajemnicy genetycznej konstytucji człowieka to wydarzenie równie epokowe jak lądowanie na Księżycu.
Politycy lubią efektowne puenty, bo lubią je wyborcy. Ale biolodzy doskonale zdawali sobie sprawę, że otwarty w Białym Domu szampan piją na kredyt. Choć prezydent zapowiedział, że naukowcy już wylądowali na innej planecie, oni dopiero kończyli montować rakietę. Bo geny to nie wszystko. Już pierwsze analizy świeżo opisanego ludzkiego genomu przyniosły sensacje. Okazało się, że człowiek potrzebuje nie, jak szacowano, 100 tys. genów, lecz "zaledwie" około 40 tys. Tyle że
się uścisnąć dłoń Venterowi w obecności kamer, a patronujący zgodzie (chwilowej i pozornej) prezydent Bill Clinton oświadczył, że odsłonięcie tajemnicy genetycznej konstytucji człowieka to wydarzenie równie epokowe jak lądowanie na Księżycu. <br>Politycy lubią efektowne puenty, bo lubią je wyborcy. Ale biolodzy doskonale zdawali sobie sprawę, że otwarty w Białym Domu szampan piją na kredyt. Choć prezydent zapowiedział, że naukowcy już wylądowali na innej planecie, oni dopiero kończyli montować rakietę. Bo geny to nie wszystko. Już pierwsze analizy świeżo opisanego ludzkiego genomu przyniosły sensacje. Okazało się, że człowiek potrzebuje nie, jak szacowano, 100 tys. genów, lecz "zaledwie" około 40 tys. Tyle że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego