osobą niezwykłą, jej niesamowita energia, nieprzeciętny temperament artystyczny sprawiały, że trzęsła Teatrem im. Słowackiego w sensie najbardziej dosłownym. Zygmunt Hübner, jej przyjaciel, doświadczony dyrektor teatru, uważał, że reżyseria to nie jest zawód dla kobiety - chyba że jest to Lidia Zamkow. Tylko dla niej czynił wyjątek, tylko ją jako kobietę reżysera szanował. Być może dlatego, że poza teatrem i pracą na scenie nic dla niej nie istniało. I jeśli tak można powiedzieć, płonęła krystalicznie czystą miłością do teatru.<br> Isię, córeczkę Gospodarza Włodzimierza Tetmajera, zwykle grały aktorskie dzieci, oznaczone w programie trzema gwiazdkami. Lidia Zamkow pozbawiła sztukę Wyspiańskiego młodopolskiego symbolizmu. Zlikwidowała zjawy pojawiające