Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
ruszył szybkim krokiem do toalety.

Siedzieli naprzeciw siebie w malutkiej kawalerce Marioli, na wygodnych pufach, przy niskim szklanym stoliczku.
Ależ te nogi są wspaniałe! Hehe przymknął oczy, markując głębokie zamyślenie, żeby bez przerwy nie wpatrywać się w nią pożądliwie.

- Ten wiersz najbardziej lubię - mówił. - Tłuczone szkło / zardzewiała blacha / grube butelkowe / szara rdza / o świcie / dźwięk światła ścina / drzewa wychodzą z czerni / szkło zielenieje / niebo wielką perłą / rdza ruda Ryfka / po chuja to muszę / zrobić pstryk / będzie spokój / święty spokój / cisza na wszystkich kanałach. - Hehe czytał wolno, smakując każde słowo. - Jak ci się podoba? Chyba niezły. Można z tego zrobić piosenkę. To
ruszył szybkim krokiem do toalety.<br><br>Siedzieli naprzeciw siebie w malutkiej kawalerce Marioli, na wygodnych pufach, przy niskim szklanym stoliczku. <br>Ależ te nogi są wspaniałe! Hehe przymknął oczy, markując głębokie zamyślenie, żeby bez przerwy nie wpatrywać się w nią pożądliwie. <br><br>- Ten wiersz najbardziej lubię - mówił. - Tłuczone szkło / zardzewiała blacha / grube butelkowe / szara rdza / o świcie / dźwięk światła ścina / drzewa wychodzą z czerni / szkło zielenieje / niebo wielką perłą / rdza ruda Ryfka / po chuja to muszę / zrobić pstryk / będzie spokój / święty spokój / cisza na wszystkich kanałach. - Hehe czytał wolno, smakując każde słowo. - Jak ci się podoba? Chyba niezły. Można z tego zrobić piosenkę. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego