nie dorastali do tego, aby mierzyć go własną miarą. Był we własnych oczach istotą wyższą, która właśnie przez swoją wyższość musiała bliźnich i gorszyć, i oburzać. I odpłacił pięknym za nadobne, nienawiścią i pogardą.<br> Dodajmy, że był rzeczywiście człowiekiem wyższym. Rzadka przenikliwość sądu, brak jakiegokolwiek podlegania modom literackim, wstręt do szarlatanerii współczesnych mu romantyków, chłodny, analityczny umysł - nie są to najmniejsze zalety dla kogoś, kto wie, że jest prócz tego obdarzony olbrzymim talentem. Sprawa odstępstwa narodowego Stendhala - uważał siebie za Mediolańczyka z ducha, nie Francuza - dowodzi, ile wysiłku wkładał w wyłączenie siebie spod kompetencji opinii, jak troskliwie wybierał uprzywilejowane miejsce, miejsce