Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
ma
w pobliżu strażników. Tak doszli do szerokiego pasa granicznego,
pozbawionego drzew. Szybko pokonali to najbardziej
niebezpieczne miejsce. Na szczęście było jeszcze ciemno.
A więc udało się. Szli lasem szybko, zatrzymując się po to
tylko, by spojrzeć na mapę i kompas. Po pół godzinie na skraju
lasu ujrzeli migocące w szarówce wstającego dnia światła,
jedno z dala od drugiego. Była to przygraniczna wioska
słowacka. Na wszelki wypadek woleli ją ominąć. Polnymi
drogami i masywami leśnymi przymykali się w stronę Ćadcy,
słowackiego miasteczka. Wojciuch, który przed wojną często
odwiedzał Słowację na przepustkę turystyczną, dobrze znał
teren i z łatwością się w nim
ma<br>w pobliżu strażników. Tak doszli do szerokiego pasa granicznego,<br>pozbawionego drzew. Szybko pokonali to najbardziej<br>niebezpieczne miejsce. Na szczęście było jeszcze ciemno.<br> A więc udało się. Szli lasem szybko, zatrzymując się po to<br>tylko, by spojrzeć na mapę i kompas. Po pół godzinie na skraju<br>lasu ujrzeli migocące w szarówce wstającego dnia światła,<br>jedno z dala od drugiego. Była to przygraniczna wioska<br>słowacka. Na wszelki wypadek woleli ją ominąć. Polnymi<br>drogami i masywami leśnymi przymykali się w stronę Ćadcy,<br>słowackiego miasteczka. Wojciuch, który przed wojną często<br>odwiedzał Słowację na przepustkę turystyczną, dobrze znał<br>teren i z łatwością się w nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego